Koniec tygodnia

Koniec tygodnia

Jak koniec długiej podróży z zamkniętymi oczami, w ciemno, poniekąd, donikąd,
czyli tam, gdzie już wszystko jedno. Twarze bledną. I początek,
który się kończy

szybko, i zaczyna od nowa,
dzień po dniu. Jak w mowie, słowo po słowie,
od słowa do słowa, nowy wątek. Od rana do rany

można by przyłożyć, niezgorzej. Nieustająca
obietnica niezdefiniowana. Zatrzymana
(lub nie) łza w kąciku
nie-do-wspomnień.

Ciągłe
odstępstwo od zasad i
reguł, nie drobiazg, ale ważny
szczegół. Szczególny wyjątek - coś

się kończy, nic
się nie zaczyna. Skutek
i przyczyna, Pierwszy i ósmy,
chociaż piąty. Wielka zagadka (przypadek

kto, co, kogo, co i czego), sekret i
tajemnica - dla mnie,
piątek.

Do ostatniego -