KAMIENNA NATURA

 

Dalej

Powrót
 ilustr. Natalia Jabłońska
                                                                  Szary domek - odcinek 8

[...] Liczył krople deszczu uderzające o szyby. Obserwował wiewiórki biegające po ulicy. I czekał. Czekał na powrót Wiatru. Czekał też na swój pierwszy śnieg. Wyobrażał sobie miliony śnieżynek spadających na ziemię, na krzywy dach i na topole.

    Mijały dni, a Szary Domek tęsknił coraz bardziej. Nikt nie przynosił mu historii. Dokuczała mu cisza. Nie cieszyło go ani pomarańczowe słońce, ani gwiazdy, ani nawet herbata z czerwonego czajnika. Najtrudniejsze były wieczory, ciemne i zimne. Szary Domek spoglądał wtedy w stronę Herbatkowego Miastka. Patrzył na inne domy: małe i duże, z brązowymi i czerwonymi dachami. We wszystkich oknach paliły się żółte światła. Obserwował, jak z kominów unoszą się siwe sznury dymu, i nagle zrozumiał, że jest niczyj.Tak. NICZYJ.

    Kiedy Wiatr wrócił po długiej nieobecności na ulicę Wietrzną, od razu zauważył, że Domek zmizerniał. Skurczył się, poszarzał jeszcze bardziej, a jego dach mocniej się przekrzywił.

    - Szary Domku, źle wyglądasz - powiedział zmartwiony Wiatr.
    - Ach, to nic takiego. Dobrze, że już jesteś, Wietrze. Opowiedz mi coś, proszę. [...] 

                                                                                         cdn...