- Dlaczego
nigdy wcześniej cię nie widziałem?
- Na
początku nie chciałem, żebyś mnie zobaczył, domowe duszki wolą
pozostać, no wiesz, anonimowe - tłumaczył Duszek. - Później
pojawił się Wiatr i zaczęliście szukać wyjątkowego mieszkańca. Ja nie
jestem wyjątkowy. Jestem szary i malutki. Łatwo mnie przegapić. Poza
tym bałeś się, że zamieszka tutaj duch i będziesz wtedy straszył.
Ukrywałem się więc w pudełku po herbacie. Wychodziłem z ukrycia, kiedy
spałeś.
- Duszku,
bardzo cię przepraszam. Nie chciałem być niemiły - szepnął zasmucony
Domek. - Pewnie teraz zechcesz się wyprowadzić?
- Nie.
Będziemy już zawsze razem. Ty i ja. Wiatr, Noc, Wiedźma i Srebrny Wilk
będą nas odwiedzać. Będziemy pić kakao, opowiadać długie historie i
stroić choinkę w święta. Jeśli zdarzy mi się wyjechać na wakacje, będę
za tobą tęsknił. A kiedy wrócę, zawołam: "Dzień dobry,
mój Szary Domku!". A ty ochronisz mnie przed deszczem i
będziesz pilnował moich snów - mówił Duszek. A
potem, pokazując palcem Niszczydoma, dodał: - On musi się stąd wynieść.
Chciałem po nim sprzątać, ale zabrakło mi sił. Jest chyba największym
bałaganiarzem na świecie.
- Z Wiatrem
próbowaliśmy już wszystkiego, ale Niszczydom nie chce odejść.
- Nie
próbowaliście go straszyć - szepnął tajemniczo Duszek. [...]