Szary
Domek -
odcinek 35
[...]
Gdyby umieli
słuchać, dowiedzieliby się, że każdy dom lubi zapach herbaty. A
niektóre lubią też zapach kawy i świątecznego ciasta. Ale
nie słuchali. Śmiali się tylko i wyrzucali ogłoszenia do kosza.
W tym samym
czasie na ulicy Wietrznej Szary Domek czekał. Wypatrywał na jej drugim
końcu kogoś z kartką zapisaną czerwonym atramentem. Kogoś, kto
przyjdzie i powie: "Nareszcie cię znalazłem, Szary Domku".
Czekał i
niecierpliwił się. Ale ten ktoś nie przychodził.
- To pewnie
dlatego, że nie mam żadnej tajemnicy - stwierdził smutno Domek i
przestał czekać.
"Niszczydom".
Do
Herbatkowego Miastka przyszło lato. Powietrze pachniało słońcem i
truskawkami. Na polach rosły czerwone maki. W ogrodach kwitły malwy,
aksamitki i lewkonie. Zaczęły się wakacje. Szary Domek obserwował ludzi
wyruszających z plecakami, pakujących do samochodów walizki,
dmuchane piłki i pontony.
- Dokąd oni
jadą , Wietrze?
- Pewnie na wakacje. W góry,
nad morze, do lasu, pod namiot. Będą jeść lody, pływać,
wędrować i zbierać muszle.
- Czy ja też mógłbym pojechać
na wakacje?
- Oj, głuptas z ciebie - zaszumiał
Wiatr. - Domy nie jeżdżą na wakacje. Zostają zawsze na swoim miejscu.
cdn...