[...]
- Pomyślmy, co powinien mieć dom, żeby
ktoś się nim zainteresował... - mruczał tymczasem Wiatr.
- Może jakiś adres - zaproponował
nieśmiało Domek.
- Tak, tak! - szumiał Wiatr. - Adres to
bardzo ważna rzecz.
Przeleciał szybko nad Herbatkowym
Miastkiem.
- Sto dwanaście! - wołał z daleka. - W
Miastku jest sto dwanaście domków. Ty jesteś sto trzynasty!
Wyrosłeś na mojej ulicy, więc twój adres to: Herbatkowe
Miastko, ulica Wietrzna sto trzynaście.
- Ulica Wietrzna sto trzynaście -
powiedział zadowolony Domek. - Ładnie.
- Skrzynka na listy! Każdy dom
musi mieć skrzynkę! - krzyknął nagle Wiatr i odleciał.
Nie było go całe dwie godziny.
Wrócił, ciągnąc za sobą ogromną niebieską skrzynkę.
- Znalazłem - wysapał i położył ją pod
oknem. - Teraz każdy będzie mógł wysłać do ciebie
list.
Szary Domek wyobraził sobie listonosza z
wielkim workiem na plecach. Wszystkie adresowane do Szarego Domku. W
białych i niebieskich kopertach. Domek mógłby je czytać
godzinami. Byłby wtedy na pewno mniej samotny.
- Wietrze, ta skrzynka na listy to
wspaniały pomysł. Dziękuję - szepnął.
Wiatr jednak wcale go nie słuchał. [...]