[...] Minęło wiele dni, a on nadal nie miał
swojego mieszkańca. Za to codziennie ktoś go odwiedzał. Przychodził
Srebrny Wilk na miętową herbatę. Przychodziła Noc, żeby się przespać w
najciemniejszym kącie piwnicy. Czasami pojawiała się też Wiedźma z
puszką cynamonowych ciastek. Goście przychodzili jednak tylko na
chwilę. Na jedną herbatę, na krótką pogawędkę. A
później Domek znowu był sam.
Wiatr nie ustawał w poszukiwaniach.
Wędrował i wirował to tu, to tam i szukał wyjątkowego mieszkańca. W
końcu wpadł na pewien pomysł.
- Napiszemy
ogłoszenie!
- Jakie
ogłoszenie, Wietrze?
- Zwyczajne,
Szary Domku. Takie, w którym napiszemy jak się nazywasz, jak
wyglądasz. Napiszemy, że szukasz mieszkańca i jaki powinien być.
- Dobrze.
Możemy tak zrobić.
- Jestem
genialny! - zaszumiał Wiatr.
- Wietrze, a
czy ty umiesz pisać? - zapytał nieśmiało Domek?
Wiatr usiadł, strapiony, pod topolą.
- Poprosimy o pomoc Wiedźmę! - zawołał
po chwili. - Ona na pewno potrafi pisać.
- Zgoda.
- Musimy cię dobrze zareklamować w tym
ogłoszeniu - stwierdził po chwili Wiatr. - Musisz być idealny.
- Dobrze, Wietrze - zgodził się Szary
Domek, choć nie do końca rozumiał słowa Wiatru. Idealny? To znaczy
jaki? Przecież jest miłym, ciepłym domkiem. Czy to nie wystarczy? [...]