[...]
- Do zobaczenia, Srebrny Wilku -
zaskrzypiał Domek.
- Do zobaczenia, Szary Domku -
powiedział Wilk i zniknął między topolami.
***
- Wybacz,
Domku, to był
głupi pomysł. Powinienem był wiedzieć, że wilki nie mieszkają w domach
- zaszumiał smutno Wiatr, kiedy następnego dnia dowiedział się o
wyprowadzce Srebrnego Wilka.
- Ala ja
bardzo się cieszę, że go
poznałem. Nauczył mnie wielu nowych rzeczy.
- Naprawdę? - zdziwił się Wiatr. - Na
przykład czego?
- Na przykład tego,
że nie wszystkie wilki są złe i że niektóre lubią poezję. I
że każdy ma swoje
miejsce na ziemi, za którym tęskni - powiedział Szary
Domek, a po chwili dodał cicho: - Ja też dla kogoś będę takim miejscem.
"Wiedźma."
W Herbatkowym Miastku na dobre
zagościła
wiosna. Pod oknami Szarego Domku wyrosły pierwiosnki, fiołki i sasanki.
Na ulicę Wietrzną przyleciały kosy. Powietrze pachniało słońcem. Od
czasu do czasu Miastko nawiedzały ulewy i burze, po których
świat zielenił się jeszcze mocniej.
Szary Domek wygrzewał się w promieniach
wiosennego słońca. Spiczastym dachem strącał z nieba obłoki,
które spadały w głęboką trawę i zamieniały się w dmuchawce.
A Wiatr nieustannie szukał wyjątkowego mieszkańca. Szukał w innych
miastach, na łąkach, w górach, a nawet na morzach. Aż
wreszcie znalazł go zupełnie niedaleko ulicy Wietrznej - na skraju
Czarnego Lasu.
[...]