[...]
- Auuu, tylko nie to - jęknął smutno
Wilk i położył się na dywaniku.
Szary Domek
próbował pomóc swojemu mieszkańcowi. Przywoływał
dla niego najpiękniejsze sny i opowiadał bajki na dobranoc. Nic nie
pomagało. Wiersze nie chciały powstawać.
Któregoś wieczoru Wilk usiadł na progu Domku i patrzył w
stronę ciemnego lasu. Szary Domek zobaczył w jego oczach tęsknotę tak
ogromną, że aż się przestraszył.
W ciągu kolejnych dni było tylko gorzej.
Wilkowi przestała smakować miętowa herbata i nie interesowały go
artykuły w gazetach. Za to coraz częściej wychodził na spacery. Czasami
znikał na cały dzień. Wędrował po lasach z Nocą, którą, jak
się okazało, znał od bardzo dawna.
- Szary
Domku... - wyszeptał pewnego dnia Srebrny Wilk.
- Wiem,
Srebrny Wilku - powiedział Domek i posmutniał. - Tęsknisz za lasem.
- I to
bardzo - wyznał cicho Srebrny Wilk. - Przepraszam cię, Domku. Nie
mogę tu zostać. Potrzebuję wolności i wędrowania, i lasu, i pohukiwania
sowy, i blasku Księżyca.
- Rozumiem - powiedział cichutko Domek.
- Ale będę
cię odwiedzał! A jeśli zdarzy mi się pomylić ścieżki, Noc mnie do
ciebie przyprowadzi.
- Dobrze,
Srebrny Wilku. Tylko nie zapomnij o mnie.
- Nigdy w
życiu. Pamiętasz przecież... - Wilk chrząknął i wyrecytował:
W Szarym Domku jest ...
[...]