KAMIENNA NATURA

 

Dalej

Powrót
 ilustr. Natalia Jabłońska
                                                                  Szary domek - odcinek 14

[...]     Pojawiła się wczesnym rankiem, ziewając głośno.
    - Wróciłam - zawołała i nim Domek zdążył się odezwać, zaszyła się w najciemniejszym kącie piwnicy.
   
    W ciągu kolejnych dni nic się nie zmieniło. Noc okazała się bardzo dziwnym mieszkańcem. Pojawiała się w Szarym Domku wczesnym rankiem, żeby zaraz zniknąć w kącie piwnicy. I spała. Wstawała późnym popołudniem. Wkładała czarny płaszczyk, czarną wełnianą czapeczkę i wychodziła, wołając:
    - do zobaczenia jutro, Domku!
   
    Noc nie opowiadała żadnych historii, nie piła herbaty, nie zachwycała się śniegiem, nie martwiła siarczystym mrozem. Nie interesowały jej też święta, więc nawet nie pomyślała o choince. A bombki spały w najlepsze na strychu. Szary Domek bardzo się starał. Codziennie wyczarowywał dla Nocy najgłębszą ciszę. Poprosił też Wiatr, żeby przyniósł do piwnicy zapach lasu. Wiedział, że Noc bardzo ten zapach lubi. Niestety, wieczorami Szary Domek znów spoglądał z tęsknotą na inne domy. Na żółte światła i kolorowe lampki migoczące w oknach. Patrzył na dymiące kominy i wzdychał smutno.
    Zapracowana Noc zauważyła, że Szary Domek jest smutny.

    - Czy coś się stało? - spytała.
    - Nie. Ja... - Domek nie wiedział, jak powiedzieć jej prawdę.  [...] 

                                                                                         cdn...