[...]
Szary Domek ledwo ją zauważył. Była maleńka i chudziutka jak szpilka.
Do tego ubrana na czarno. Czarny płaszczyk, czarne buciki i dwa cienkie
czarne warkoczyki.
- Cześć,
Domku! Mam dla ciebie niespodziankę! - zawołał Wiatr.
- Dzień
dobry, Szary Domku - odezwała się tajemnicza postać.
- Dzień
dobry, Wietrze! Dzień dobry... ludziku w czarnym płaszczyku.
Czarna postać zachichotała.
- Ależ Domku, to nie żaden ludzik w czarnym płaszczyku - wyjaśniał
zakłopotany Wiatr. - To Noc we własnej osobie!
- Ojej, przepraszam - szepnął zawstydzony Szary Domek i otworzył drzwi.
- Zapraszam. Rozgość się, proszę, Nocko. Może herbatki?
- Dziękuję. - Noc weszła do wnętrza Domku i klasnęła z zachwytu. -
Miałeś rację, Wietrze! Szary Domku, jesteś bardzo ładny!
- Dziękuję,
Nocko. Czy od dzisiaj będę twoim domkiem?
- Nigdy nie miałam domu - powiedziała Noc i położyła się na
żółtej poduszce. - Nawet nie wiem, czy go potrzebuję. Jestem
bardzo zajęta. Najbardziej na świecie lubię ciszę i mocny sen.
- To się dobrze składa! Pod moim dachem będziesz mogła się wyspać, a ja
będę się tobą opiekował - zapewnił Szary Domek.
Noc
uśmiechnęła się i ziewnęła przeraźliwie:
- Uaa-aaa. [...]