KAMIENNA NATURA
Szary domek -
odcinek 11
[...]
- Nie możesz
dłużej tęsknić - stwierdził po chwili Wiatr. - Musisz mieć swojego
mieszkańca. A ponieważ jesteś wyjątkowy, tak jak ja i moja... to znaczy
nasza ulica, może tu zamieszkać tylko ktoś wyjątkowy.
- Ale kto?
- Jeszcze nie wiem. Muszę znaleźć kogoś
właściwego.
- Znaleźć? Można znaleźć swojego
mieszkańca?
- Na pewno.
- Takiego, który będzie
stroił choinkę i pił kakao, słuchał muzyki, czytał mi książki na
dobranoc i opowiadał długie historie? - pytał Domek uradowany.
- Tak, właśnie takiego. Nie martw się.
Znajdę kogoś wyjątkowego. - szepnął Wiatr tajemniczo i potrząsając
bezlistnymi gałązkami topoli, odleciał w siną dal, gwiżdżąc cichutko: -
Do wietrzenia, Szary Domku.
- Do wietrzenia, przyjacielu.
Wiatr znajdzie Domkowi mieszkańca! I to
wyjątkowego! Kogoś, kto zawsze będzie wracał, zapalał światło, pił
herbatę z niebieskiej filiżanki, zasypiał pod krzywym dachem i śnił
kolorowe sny. Kogoś, kim Domek będzie mógł się opiekować.
Wiatr wiedział i widział prawie wszystko, więc skoro twierdził, że
kogoś takiego można znaleźć, to na pewno tak jest.
"Może mój mieszkaniec czeka
na mnie na drugim końcu świata albo w samym środku ciemnego lasu? -
rozmyślał tego wieczoru Szary Domek. - Może zabłądził na pustyni
albo szuka mnie w wysokich górach? Gdziekolwiek
teraz jest, Wiatr na pewno go znajdzie".
"Noc".
Wiatr bardzo szybko znalazł mieszkańca
dla Szarego Domku. Już następnego dnia wczesnym rankiem pojawił się
przed jego drzwiami z tajemniczą postacią. [...]
cdn...