KAMIENNA NATURA

 

Dalej

Powrót
 ilustr. Natalia Jabłońska
                                                                                 Szary domek - odcinek 11
[...]
    - Nie możesz dłużej tęsknić - stwierdził po chwili Wiatr. - Musisz mieć swojego mieszkańca. A ponieważ jesteś wyjątkowy, tak jak ja i moja... to znaczy nasza ulica, może tu zamieszkać tylko ktoś wyjątkowy.
    - Ale kto?

    - Jeszcze nie wiem. Muszę znaleźć kogoś właściwego.
    - Znaleźć? Można znaleźć swojego mieszkańca?
    - Na pewno.
    - Takiego, który będzie stroił choinkę i pił kakao, słuchał muzyki, czytał mi książki na dobranoc i opowiadał długie historie? - pytał Domek uradowany.
    - Tak, właśnie takiego. Nie martw się. Znajdę kogoś wyjątkowego. - szepnął Wiatr tajemniczo i potrząsając bezlistnymi gałązkami topoli, odleciał w siną dal, gwiżdżąc cichutko: - Do wietrzenia, Szary Domku.
    - Do wietrzenia, przyjacielu.

    Wiatr znajdzie Domkowi mieszkańca! I to wyjątkowego! Kogoś, kto zawsze będzie wracał, zapalał światło, pił herbatę z niebieskiej filiżanki, zasypiał pod krzywym dachem i śnił kolorowe sny. Kogoś, kim Domek będzie mógł się opiekować. Wiatr wiedział i widział prawie wszystko, więc skoro twierdził, że kogoś takiego można znaleźć, to na pewno tak jest.
    "Może mój mieszkaniec czeka na mnie na drugim końcu świata albo w samym środku ciemnego lasu? - rozmyślał tego wieczoru Szary Domek. - Może zabłądził na pustyni  albo szuka mnie w wysokich górach? Gdziekolwiek teraz jest, Wiatr na pewno go znajdzie".

"Noc".

    Wiatr bardzo szybko znalazł mieszkańca dla Szarego Domku. Już następnego dnia wczesnym rankiem pojawił się przed jego drzwiami z tajemniczą postacią. [...] 


                                                                                         cdn...