Szary domek - odcinek 1
"Ulica Wietrzna"
Za
Srebrną Rzeką, za Czarnym Lasem, tam, gdzie często spadają gwiazdy,
leżało Herbatkowe Miastko. Miało swoje ulice: Rumiankową, Miętową,
Malinową, Hibiskusową i jeszcze siedem innych. Przy każdej
ulicy stały kolorowe domy: żółte, niebieskie i pistacjowe, a
każdy z nich miał swoich mieszkańców: dużych i małych,
wesołych i poważnych.
Tylko jedna ulica w Herbatkowym Miastku
różniła się od innych. Ulica Wietrzna. Była wąska i kręta,
rosły wzdłuż niej smukłe topole. Na tej ulicy rządził Wiatr. Ćwiczył
tam szumy, gwizdy, świsty i piruety.
Wszystko zmieniło się w pewien lipcowy
czwartek. Herbatkowe Miastko nawiedziła gwałtowna burza. Srebrne
błyskawice spadały na ziemię z wielkim hukiem:"Buuukszszsz!",
"Buuukszszsz!". I nagle, na końcu ulicy Wietrznej pojawił się domek.
Wyrósł jak grzyb po deszczu. Był szary
jak niebo podczas burzy. Miał szare ściany, drzwi z szarych desek i
komin z szarego kamienia. Dach też był szary, a w dodatku dziwaczny -
krzywy i spiczasty jak kapelusz czarownicy.
Mieszkańcy Herbatkowego Miastka patrzyli
w stronę tajemniczego domku i mówili:
- Cóż to tam wyrosło?
- Na ulicy Wietrznej? To niemożliwe! Kto
chciałby
mieszkać na jednej ulicy z Wiatrem?
- Może to dom Wiatru?
- Ale śmieszna malutka chatka z krzywym
dachem!
- Brzydki ten domek.
- Taki szary.
- Dziwaczny.
- Cudak jakiś!
- Ciekawe, kto w nim zamieszka ...
- Pewnie nikt . . .
cdn...