KAMIENNA NATURA
 

Dalej
Powrót

 
Ile jest kaczek? (z cyklu: jak to jest "być częścią tła...")

Ile jest kaczek? (z cyklu: jak to jest "być częścią tła...") 2

Ile jest kaczek? (z cyklu: jak to jest "być częścią tła...") 3


                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     
                      
Niejednoznacznie nieoczywiste.

Lepsza jest deska bez sęków? Nie mam pewności.
I wcale nie dlatego, że może być monotonna, gładka, więc śliska, bo
nie ma się o co i na czym zaczepić. Ale, jeśli kiedyś je miała, tylko ... wypadły?
Wyobraź sobie, że kiedyś wyglądała, jakby
ktoś strzepnął nad nią wieczne pióro. I że wrosły głęboko.
Teraz byłaby jak ... sito.
A nie jest takie pewne, że sito wody nie nabierze - to zależy,
w którą stronę. Więc, kiedy toniesz, to będzie ostatnia deska ratunku, której uchwycisz się dopiero, jak nie będzie innej.
Na przykład takiej z sękami.

Może lepiej więc, mieć wszystko na miejscu, chociaż nie zawsze
na swoim, niż miejsce na wszystko, czyli nic. Powietrze.

Powietrze jest niezbędne do życia, to znaczy ... czasem się przydaje. Tylko, czy jest to jednoznaczne z tym, że kiedy złapiesz wiatr i
wciągniesz już to powietrze do środka, to powinieneś je zatrzymać?
Czy nie jest oczywiste, że czasem trzeba je wypuścić?
Myślę, że tak. Chociażby po to, żeby zaciagnąć się z powrotem.
A potem jeszcze i jeszcze raz. Obowiązkowo. I spokojnie.
To konieczne, jeśli ma być z niego jakiś pożytek. I trzeba uważać,
żeby się nie zachłysnąć. Czasem, to nie takie proste.  
Może jednak, nie jest złe.

Proste też nie zawsze jest tak dobre,
jak prosta deska, prosta droga, prosty człowiek.
Prosta linia. Tam, gdzie prosta linia w połączeniu z prostym, ciągłym
dźwiękiem, zwykle nie ma drugiej odsłony. Chociaż niejednoznacznie, nie jest to takie oczywiste. Jak nieoczywiste,jest, że raz wbity nóż, najlepiej po prostu wyjąć. Nie zawsze. I nie tak od razu.  To wszystko
nie ma oczywiście właściwego znaczenia, czyli sensu.

Jak krzywa sosna, która za bardzo wyrosła.
Przecież jej nie zetniesz, skoro ona sama nie ścina
z nóg. To oczywiste.  Bo, właściwie po co? W ciemnym kącie się
nie zmieści, a na pokaz się nie nadaje. Na szczęście
nie po to i nie dla-tego rośnie, a przynajmniej
tak się wydaje. Czy tylko mnie się wydaje?