KAMIENNA NATURA

 

Dalej

Powrót
 ...
                                                              brakujące fragmenty 2
[...]
    - Husajn pokazał mi pusty dom w swojej okolicy. Moglibyśmy się tam od razu  wprowadzić.
    Mamie w pierwszej chwili zaświeciły się oczy.
    - Pusty?
    - Bez lokatorów. Z pełnym umeblowaniem.
    - Co się stało z mieszkańcami?
    - Nie wiem. Nie pytałem.
    Po tacie można było od razu poznać, kiedy kłamie. Mama przyjrzała mu się i odparła stanowczo:
    - Wolę mieszkać we własnej norze niż w cudzym pałacu.
    - Czyli, nie?
    - Nie.
    - Jak chcesz.
    Tata wzruszył ramionami, ale pierwszy raz od powrotu do domu mina mu się rozpogodziła.
[...]   
                      ____________________________
[...]
    To był jeden z tych jesiennych dni, kiedy słońce przygrzewało mocno jak latem i na niebie nie było ani jednej chmurki. Gdy rozwiesiłyśmy na linkach przed domem wyprane ubrania i pościel, zostałam, żeby się pobawić.
    - Tylko nie za blisko upranych rzeczy - przestrzegła mama.
    - Przecież nic nie pobrudzę.
    - Nie o to chodzi. - Mama instynktownie spojrzała na niebo. [...]
                 ___________________________
[...]
    - Ale w czym pan Safik im zagrażał? Był stary i chory.
    Tata pogłaskał mnie po głowie.
    - Tacy jak pan Safik są dla nich najgroźniejsi. Wiedza to potężna broń. Nic nie może się z nią równać. [...]
                  ___________________________
[...]
 Diamentowa Góra pośród ruin.
    Mogłabym tak stać i patrzeć bez końca, ale raptem tata powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu:
    - No, idziemy, bo późno się robi.
    Kiedy po przejściu kilku kroków obejrzałam się, zrozumiałam, dlaczego nas ponaglał. Słońce zeszło niżej i baśniowa góra znowu stała się tym, czym naprawdę była: [...]

                                                                                         cdn...