KAMIENNA NATURA

 

Dalej

Powrót
 ...
                                                              brakujące fragmenty 1
[...]
    Przywieram twarzą do zimnej ściany. Podziurawiona kulami powierzchnia chłodzi mi czoło. Zaczynam liczyć:
[...]   
                      ____________________________
[...]
    Jak się dobrze zastanowić, to cała nasza dzielnica przypomina plac zabaw. Właściwie całe miasto jest jak jeden wielki plac zabaw dla dzieci. Trzeba tylko mieć dobry pomysł, a nam pomysłów nie brakuje. [...]
    Pewnego dnia postawiliśmy wieżę. Chwiała się na wszystkie strony, ale i tak byliśmy z siebie dumni,[...]. Pialiśmy z zachwytu, jakby to był ósmy cud świata.[...]
    Nagle przybiegł tata, kazał nam przestać i strasznie na nas nakrzyczał. "Przecież ta kupa cegieł mogła się zwalić na was i zrobić wam krzywdę", tłumaczył. Przy czym cały czas zerkał na niebo, jakby sprawdzał, czy nie zbierają się chmury.
    - Jasmin - łajał mnie nadal, kiedy wracaliśmy do domu. - Powinnaś być mądrzejsza od Nabila i Tarika.  Masz już osiem lat.
[...]
    Kiedyś w trójkę, ja, Nabil i Tarik, zbudowaliśmy prawdziwy dom. Prawie prawdziwy.[...] Cegły nie były złączone i wystarczyło lekko pchnąć, by cała budowla się rozsypała. Nam to nie przeszkadzało; to był przecież taki dom na niby, do zabawy.
    Zresztą prawdziwe domy, te zbudowane przez dorosłych, wcale nie okazały się dużo trwalsze.
                 ___________________________
[...]
     Jak można zamknąć coś, czego od dawna nie ma? Nie ocalała nawet jedna szyba [...]

                                                                                         cdn...