KAMIENNA NATURA

 

Dalej

Powrót
 Ilustr. ...
                                                                               fragmenty 1
[...]
    - Jeden... Dwa... - Przeciągam słowa, żeby dać innym dzieciom więcej czasu. Chodzi mi zwłaszcza o Tarika. Ma dopiero trzy lata i wolno biega na krótkich nóżkach. - Trzy... - kończę odliczanie. [...]
    - Szukam! - Odwracam się powoli i oczywiście od razu dostrzegam czerwoną koszulkę Tarika.

    Nie odbiegł daleko [...] Udaję, że braciszka nie widzę i rozglądam się dalej.

    - Nabil, widzę cię! Jesteś za straganem pana Massada - Oczywiście, strzelam w ciemno, bo wcale nie chcę wygrać.
    - Skusiłaś! - Nabil gramoli się z dołu, w którym się ukrył, [...]

    Nabil jest wysoki, jak na swoje sześć lat. Uważa, że jest już prawie mężczyzną i coraz częściej zadziera nosa. Zwłaszcza, gdy rozmawia z dziewczynami.
    - Ale z ciebie gapa! - śmieje się ze mnie.- Gdzie ty masz oczy?
    - Wygrałem? - Tarik wypada zza betonowego słupa. - Kto teraz kryje?
    - Jak to kto? Ten kto przegrał, Jasmin. Zasady są proste.

    Odwracam się twarzą do muru, zasłaniam oczy i zaczynam liczyć.
                     _________________________

    Pomagałam mamie przygotowywać ciasto na placki na obiad, a tata z Nabilem i Tarikiem robili coś w sąsiednim pokoju. W pewnej chwili skądś tak zawiało, że pęd powietrza zmiótł ze stołu odrobinę mąki.
    - Zamknijcie okno, bo straszny przeciąg! - zawołała mama.
    - Co mam zamknąć? Okno? - Tata wsunął głowę do kuchni i patrzył na mamę, jakby ją pierwszy raz widział.

    Mama się roześmiała, a my razem z nią. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się wszyscy śmialiśmy.

    - Zamknij okno, dobre sobie! - powtarzał tata, próbując zachować powagę.
[...]

                                                                                         cdn...