KAMIENNA NATURA
Trajektoria trajkotki
Nie
jest prawdą, że nie słucha. Wciąż
krąży i łowi, prawie (prawie, prawie) każde
słowo, pisane i niepisane, zbiera i próbuje
roz-ważyć, z efektem
różnym. Kiedy słyszy tylko ciszę (albo nie
tylko), próżny trud - zatacza łuk (nie dla ozdoby),
przystaje. Potem (albo przedtem) pisze
z efektem nietrudnym do
przyjęcia, zdjęcia, do wycięcia - lubi
wiedzieć, że czytasz, chociaż
nie wie, dlaczego
to robisz
(może dlatego, że nie trzeba
zadzierać głowy). Widzisz to,
mniej więcej? Jeśli tak, to znaczy,
że nie zawsze trzeba słuchać
i patrzeć, żeby zobaczyć. Inaczej: czasem,
nie wysłuchasz, nie wypatrzysz,
nie wy-myślisz z niej (chociaż,
są zdolni), jak
nie wyczytasz. Jak nie wyczyta i nie wypisze wszystkiego (zazwyczaj),
to kradnie, kłamie,
a może zdradza, pytam, bo nawet, jeśli
złamie lewe, albo zwichnie
prawe
ramię, póki może być, może być, że
nie przestanie.