KAMIENNA NATURA
No, kto jest bez winy? 
Niech pierwszy rzuci kamień! 
dalej, śmiało, zaczynajcie. 
Cisza... nikt nie rzuca? 
Niebo przemierzają tylko ptaki,  
a kamień 
nadal spoczywa bezpiecznie 
w cieniu starego dębu. 
 
Ta cisza nie jest córką pokoju, 
ale wstydu. 
Samotny człowiek grzebie w śmietniku,   
coś, co dla ciebie jest codziennym odpadem, 
to jego "być albo nie być". 
Spadła butelka po tandetnym winie - 
poniżej niej jest już tylko dno,  
ktoś właśnie go dotyka... 
 
Patrzysz na prostytutkę i czujesz odrazę. 
Cóż... grzechem zarabia na chleb, 
a ty jakoś nie potrafisz go przebaczyć 
współczesnej Marii Magdalenie. 
 
Bierzesz wreszcie sprawy w swoje ręce, 
zamierzasz oczyścić teren. 
Pozostaje morze krwi, 
pole tysiąca minionych żyć. 
Jedynie śmierć przynosi ulgę.  
Ale takich jak ty, 
samozwańczych sędziów jest wielu. 
Bóg tylko jeden.
                                         A.G. (aktualnie absolwentka)
Powrót
"Kto jest bez winy" w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach - 31.03.2009
  Kawiarenka Literacko - Teatralna "To i Owo"
  przy I LO im. Jana Śniadeckiego w Siemianowicach Śląskich
Spektakl został przygowany na III Przystanek PaT ("Profilaktyka a Teatr" - 
Płock, 1-5 lipca 2008). To szczególne spotkanie - pół tysiąca młodych ludzi z 
całej Polski - otworzyło przedstawienie zatytułowane "Sieć", w wykonaniu 
grupy teatralnej Publicznego Gimnazjum nr 2 w Białymstoku (zdobywca głównej
 nagrody festiwalu "Dramat i tragedię pozostaw teatrowi"), a "Kto jest bez 
winy", stało się finałem ostatniej nocy - na Przystanku, noce nie były do spania.

Przedstawienie w SCK, po 
powrocie kawiarenkowiczów do domu, miało być 
dla tegorocznych maturzystów przedstawieniem pożegnalnym - rozstaniem 
z "To i Owo" (czas najwyższy na poważną naukę), ale stało się inaczej... tak 
wyszło.
 Najpierw był jubileusz - 5 lat trudno pominąć milczeniem. A potem... "Kto jest 
bez winy" w Mysłowicach (dla studentów i pedagogów Górnośląskiej Wyższej 
Szkoły Pedagogicznej), w katowickim Domu Lekarza i kilka przedstawień dla 
gimnazjalistów i licealistów, w ramach Programu Przeciwdziałania Narkomanii.

Deski "prawdziwego teatru", to 
próba ogniowa, czy nagroda? - nikt się nie 
zastanawiał. Tylko, jak to zrobić? Trochę więcej odwagi, żeby pamięć nie 
poddała się tremie i... robić swoje tak, jak zawsze. 
Może to nie jest,  jakaś 
szczególna metoda, ale sprawdziła się...
.



..To słowa kończące spektakl. Nic nowego?  Gdzieś już to było? A jednak, tym 
razem, to mocne słowa. Mocne, kiedy wypowiadane przez drobną nastolatkę, 
zaskakująco silnym głosem (bez mikrofonu i nie wykrzyczane) - przeszywają ciało 
od ramion po czubki palców u stóp (albo jakoś podobnie...) i nieruchomiejesz. 
Po ostatnim, następuje doskonała cisza, przerwana dopiero po zapaleniu świateł, 
brawami. 

Fabuła - historia tragicznej śmierci młodego narkomana, nie stanowi istoty całości.
Patrz i słuchaj nie po to, żeby oceniać, nazywać po imieniu. Czy to, co 
słyszysz jest pukaniem? a jeśli tak, to czy na pewno do drzwi? a jeżeli nawet, 
to wiesz dokąd one prowadzą? Czy to co widzisz, to uśmiech, a jeśli tak, to 
czy jesteś pewien, że... itd. 
To jest właściwy przekaz, a raczej jego próba. Udała się. Udało się również (moim 
zdaniem) zasiać... niepewność. Czy nie jest tak, że czasem niepewność jest czymś 
najlepszym, co może nam się przytrafić? Absolutna pewność usypia i przestajemy 
być czujni, przestajemy... czuć - zasypiamy na zbyt długo lub co gorsze, 
popadamy w letarg - jesteśmy pewni swego i bezpieczni, ale... ale mogę się mylić. 

Tak, czy inaczej, twórcy "To i Owo" robią COŚ... ze swoim wolnym czasem, 
nawet wtedy, gdy... go brak. Sami piszą lub "dobierają" teksty i muzykę, tworzą 
scenariusz i scenografię, są autorami choreografii (taniec, to stały element 
spektakli), kostiumów, charakteryzacji, światła i dźwięku. Wszystko oczywiście, 
pod czujnym okiem swojego guru i reżysera - polonistki, Pani Sabiny Szkaradek.

Wielka pasja, czy mała... obsesja? A, czy jest jakaś różnica?
Maturzyści pożegnali się z nią na cztery tygodnie przed maturą. Czy to był dobry 
wybór? Okaże się niedługo, albo może... po latach. Czy ten wybór był naprawdę 
wolny i czy w ogóle... mieli wybór?

O jednym są jednak przekonani - pozegnanie nie jest ostateczne - ani jedno z 
przedstawień, nie odbyło się bez udziału absolwentów - byłych uczestników 
Kawiarenki, często nie tylko po stronie widowni... Obecność obowiązkowa.
Tak, jak obecność na scenie, niezależnie od rodzaju przedstawienia, starego 
drewnianego krzesła, dużej walizki przewiązanej sznurkiem i bose stopy "aktorów".
Jak wiosna każdego roku i kwitnące kasztany w maju...

             
                                         
Dalej
fot. Wojciech Kempa (Urząd Miasta Siemianowice Śląskie)     
  
     
 zobacz inne zdjęcia...