KAMIENNA NATURA
Rozejrzyj się
Coraz częściej myślę, że
nie trzeba tego zapominać,
co tkwi nie w pamięci, bo się
nie da. Tak, jak otwierać wyjść,
czy wejść
bez klamek. I dalej,
niczego nie daje i nie ma
po co zamykać, kiedy samo się otwiera,
pamiętać o tym, co nie minęło, urywać,
co odrasta, usilnie łączyć, kiedy się dzieli.
Uparcie. Kiedy odpada, przyszywać
nie trzeba. Nie trzeba krzyczeć,
żeby przerwać ciszę, milczeć,
żeby było, lub nie było, miło. Nie
pomaga zamykanie oczu, żeby nie
bolało. Nie trzeba, bo się nie da,
uciekać, w pełnym biegu, z wirującej
sceny, wprost do budki suflera lub
na balkon, jeszcze lepiej. I dalej.
Dalej? Może, nie. Tu nie ma
balkonu.
Wiem. I nawet nie spróbuję,
przekonać siebie, że nigdy
nie warto próbować, bo
jak się uda i uwierzę, pozostanie tylko
skoczyć z bardzo wysoka. A
teraz , popatrz
w dół.
No,
jaki sens ma skok
z parteru?