KAMIENNA NATURA
Osiemnaście (post scriptum)
Zmarnowaliśmy
swoją szansę,
albo nie, wszystko jedno, teraz
jest ważny, lekko pęknięty, otwarty kokon - patrz, wewnątrz
ktoś
nie wierzy w motyla. Nie grajmy
z nim w zimno, ciepło
- może nie zrozumieć
subtelnych lotów wspak.
Spróbujmy, niech wie, że stare
bywa cenne, a w szarym, może tkwić
jakieś sedno. I, co mija. Potem
porozmawiamy o niuansach,
powiemy, jak.
To jest kolejna szansa. Czyjaś.