KAMIENNA NATURA
 

Dalej
Powrót

 
      
    
         

                                                                                                                                                            
 
Osiemnaście (po latach)

"Półuśmiech, jak zwykle z kącikiem.
Te same usta i zmrużenie oczu.
Co o niej wiem, czego się dowiem,
czym mnie jeszcze zaskoczy?
 

Będzie suflerem, czy widzem
gdzieś w przedostatnim rzędzie?
I niezależnie od schodów, piętra,
czym każde, nowe wypełni wnętrze? 

Lubi truskawki – wybierze wiśnie?
Przy jakiej muzyce będzie śniadanie?
Kochać będzie żarliwie, czy rzewnie
i czy nigdy czuć nie przestanie? 

Jakich barw swoim błyskom nada,
bo nieraz błyśnie, na pewno.
Ile razy spojrzy za siebie, tam
gdzie była małą królewną?

Od dziś, już obie jesteśmy dorosłe -
na to wygląda, moja miła …

- Nie śpię. Wszystko słyszałam. Cóż, 
od północy ja - z pewnością, nad tobą 
bym się zastanowiła …"

Tak było, jak siegnąć okiem
wstecz, o cztery lata,
jest i będzie do końca

naszego dziwnego świata.