KAMIENNA NATURA
 
Dalej
Powrót



           

            
Nie wiem, jaki to był ptak, jeśli w ogóle ...

Ten głos, w mało zabawnych, nagich
konarach, odezwał się o zmierzchu,
chyba na przekór  zimie. I nie
powalił na kolana
, nie
wytrącił

z równowagi. Nie mógł, ale jakby chciał

powiedzieć, że można uchylić gardę, tak
trochę, dosłownie ciut, a wysoko
uniesioną broń
opuścić.

Może, nie mógł inaczej. Może,
musiał. Może, mu się 
udało, zgubić przy
tym, parę nut.
Może,
tym

mnie skusił.