KAMIENNA NATURA
 

Dalej
Powrót

 
Książ, maj 2012      
    
         

                                                                                                     











                                                      
 
Nie powstrzymasz

Krew jest jak atrament, czasem
plami.

Ale
 nie zawsze, gdzie rany, tam zbrodnia i wina. Tam
kara za nic. A plamy są wszędzie. Na stole
spod pióra, na rękach, koszuli, honorze.
Na Marsie i na Księżycu. Czerwone
i czarne, więc może

nie wszystko trzeba wywabiać. Te białe chcemy
wypełnić, a potem je nazwać, jak Paryż, Rzym lub
Krym. Lepiej zostawić jak jest, czy łatać
byle czym? Tym bardziej, że
nie jest łatwo.

 Najgorsze są z atramentu
sympatycznego. I nie dlatego, że
wnikają głęboko, tylko nie wiesz,
czy ich nie ma, czy nie widać. Chociaż
nie zgasło światło.

Nie usunę niczego już
z pamięci
i żył,
a

atrament jest jak krew i będzie,
jak był.