KAMIENNA NATURA
Niedowiarek na twoją miarę
Przypałętał się po nocy, teraz tu zagląda
w dzień. Nie wiadomo skąd i
po co - chyba zapamiętał
się.
Chodzi, zamiast kroczyć, raczej
nie przekroczy, więc
obejdzie, czego nie da
się przeskoczyć. Dziwnie skacze.
Raz wyskoczył i odskoczył, nie doskoczy
choć podskoczył, lekko
- źle. I naskoczy, kiedy trzeba,
albo nie. Czasem
wspina się wysoko - wtedy, ma
zamknięte oczy. Bywa gorzej, kiedy
je otworzy - szybko spada w dół, lub
wchodzi pod stół. I nie szczeka.
Czeka.
Zakopał kości tam gdzieś, jak topór.
Niejedną kość ci da też, po zmroku.
Weź -
chociaż, jednym ruchem mógłbyś
go zmieść. On wie, ale nie wierzy,
że chcesz. Znowu
ucieknie, bo przecież ...
resztę już wiesz. W końcu,
w coś uwierzył i musi
z tym teraz
mierzyć się (różne są miary) -
nie za karę.
Nie do wiary.