KAMIENNA NATURA
- I jak poszło? Przygotowana?
- Sama nie wiem. Chyba nie jest źle - udało nam się trochę "pogadać"... Najgorsze
mam już za sobą. Teraz powinno być łatwiej - w końcu... to tylko rozmowa.
- Ale... ?
- Wiesz czego się boję? Że... nie będę wiedziała, co powiedzieć.
- Ty? Nie żartuj... Przyznaj się, że chodzi o "słówka", wtedy uwierzę.
- To trochę też, ale... czasem tematy są beznadziejne. I jak się taki trafi, po prostu mnie
"zatka". Nie będzie czasu na zastanowienie, co o tym myślę.
- No, to nie jest tak źle. A wiesz, co ja myślę? Bywa dużo gorzej, kiedy doskonale wiesz,
co chcesz powiedzieć, za to nie wiesz jak. Albo nie potrafisz, czy... nie możesz tak, jak
byś chciała. Wtedy, najlepiej nic nie mówić... Pod warunkiem, oczywiście, że to nie
egzamin. Na szczęście dla ciebie, nie ważne, co powiesz w temacie - jaki by nie był -
tylko jak. Akcent, wymowa i... te sprawy.
- Przecież wiem, ale wolałabym powiedzieć, co myślę naprawdę, a nie tylko... poprawnie.
Niestety - brzmi jak bajka.
- Taak, czasem to więcej niż bajka... Ale nie zakładaj, że nie twoja. A gdyby nie - mów
cokolwiek, na temat oczywiście. No i... po angielsku.
- Bardzo śmieszne... mam zmyślać?
- To ty powiedziałaś. W każdym razie, nie milczeć. Nawet po angielsku...
- Ok, mum. No nie... od kiedy sluchasz takiej muzyki?
- Nie słucham. Nie o muzykę chodzi, o tekst - jakoś się z nim utożsamiam - znasz?
- A kto nie zna...? Co jest takie "twoje"?
- Hm... cały, na przykład to - "Poetą mistrz, a błaznem ja, z datą wczorajszego dnia..."
- Chyba musimy poważnie porozmawiać...
- Zgoda, ale najpierw zakończ swój maraton - do mety niedaleko.