KAMIENNA NATURA
do połowy
zatrzymała
się
nie w tym miejscu
po prostu - było
najlepsze - wyszło
źle
gdzieś musiała
bo
wiatr był taki
że zagłuszał każdy
uśmiech i przewracał w locie
ptaki
jakby wiało
zło
zobaczyła to
patrząc
do góry
odwracała wzrok po
raz któryś
nielegalnie
wciąż
pod swoim niebem
wydumała kilka życzeń
nie dla siebie
zamieniła w jakby
słowo - taki odruch
mąż
opatrzności albo inny
ktoś pomyślał
że to ona
chce je spełnić
sama
jak ta szklanka
mniej więcej pełna
to znaczy więcej niż
pusta - znaczyło jeszcze
z rana
nie wiedziała i nie wie do
dziś
kto to był - szalona
myśl
nie zmieniła się
wcale
- dziwne zjawisko
ocalić tak wiele
tracąc prawie wszystko
ale
już wie
że
nawet kiedy jest
najmilej
jak już musisz pleść te
bzdury
to przynajmniej nie gap się tak
w chmury
przez chwilę