KAMIENNA NATURA
Bo tu się nie ma z czego śmiać i
...
Nie
mogę i nie chcę odwracać się tyłem, a
przejść już, może jeszcze, nie potrafię -
przekroczyć granicy. Nie szukam niczego,
jak punktów na mapie, ale znajduję. Mnóstwo.
I to się liczy.
Kiedy w nie patrzę, mimo
własnej twarzy, jak by nie było, tam
nie jest pusto. I w tę, czy przeciwną stronę
odchylony stan zrównoważy - zamiast zapłakać,
stroję małpie miny. Albo odwrotnie - głupio
z przyczyną i bez przyczyny
To nic, że najczęściej
za-nie-mówi, a co myśli, rozumiem
raczej mniej niż więcej, bo czasem
odpowiada, jak bezgłośne echo i
tylko chcę wierzyć, że nie pęknie
ze śmiechu
(jak przed klatką w zoo)
i że w ramach nie będzie pusto,
bo tak nie działa
każde lustro
i ... wtedy już
nie wiem
co,
o.